#1 2009-01-14 15:14:43

Wisnia182

Moderator

status wisnia182
3718551
Call me!
Skąd: _no_name_
Zarejestrowany: 2008-10-29
Posty: 316
Punktów :   
WWW

14 Stycznia 2009

Świat



Osama bin Laden wzywa do dżihadu

http://img.interia.pl/wiadomosci/nimg/l/j/Osama_bin_Laden_wzywa_3083444.jpg  Przywódca Al-Kaidy Osama bin Laden w nagraniu audio wezwał do dżihadu (świętej wojny) z powodu izraelskiej ofensywy na palestyńską Strefę Gazy. Nagranie zamieszczono w internecie na stronach ekstremistów islamskich.

   Jak podał Reuters, na stronie internetowej z nagraniem widnieje data aktualnego miesiąca w kalendarzu muzułmańskim.
- Bóg obdarzył nas cierpliwością, by kontynuować dżihad przez kolejnych siedem i siedem i siedem lat - mówi bin Laden w nagraniu zatytułowanym "Wezwanie do dżihadu w celu zatrzymania agresji przeciwko Gazie".
   Pozostaje tylko pytanie - kontynuuje szef Al-Kaidy - "czy Ameryka może dalej prowadzić z nami swoją wojnę w ciągu najbliższych dekad? Doniesienia i dowody sugerują coś przeciwnego".
   Zaznaczył, że kryzys finansowy na świecie zdemaskował kurczące się wpływy USA w stosunkach międzynarodowych i osłabi również ich sojusznika - Izrael.
   Na razie nie potwierdzono autentyczności nagrania.
W trwającej od 27 grudnia ofensywie Izraela na cele Hamasu w Strefie Gazy zginęło 971 Palestyńczyków i 13 Izraelczyków.


300 tysięcy euro za ujęcie "kobiety bez twarzy"

   Do trzystu tysięcy euro niemiecka policja podwyższyła wartość nagrody za pomoc w ujęciu "kobiety bez twarzy". To rekordowa suma, ale może pomóc w schwytaniu seryjnej morderczyni. Śledztwo trwa już 15 lat. Na razie - bez rezultatów.

   Media nazywają ją "kobietą bez twarzy" albo "upiorem z Heilbronn", bo mimo iż śledztwo trwa od wielu lat, policja nadal nie zna żadnych szczegółów. Funkcjonariusze posiadają jedynie ślady DNA, pozostawione przez morderczynię. Kobieta podejrzana jest o dokonanie ponad 30 przestępstw, w tym kilku wyjątkowo brutalnych morderstw. Jej ślady prowadzą do Niemiec, Austrii i Francji.
   W schwytaniu "kobiety bez twarzy" miały pomóc masowe badania DNA kobiet, ale nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. W jej identyfikacji nie pomogły również zeznania Polaka i Serba, przyłapanych na kradzieży w Austrii, którzy prawdopodobnie znają kobietę.

Kawa z obozu koncentracyjnego

http://m.onet.pl/_m/d32925d2a9d401ea1b0767a65f994cfc,14,1.jpg  Ta kampania reklamowa nie zostanie zaliczona do udanych. Producent kawy Tchibo oraz sieć stacji benzynowych Esso, reklamowały się w Niemczech sloganem wprost z... bramy obozu koncentracyjnego w Buchenwaldzie.
  Kontrowersje wzbudziło wykorzystanie - w lekko zmienionej formie gramatycznej - pozornie niewinnej maksymy "Jedem das Seine", czyli "Każdemu to, co mu się należy", informuje dziennik "Frankfurter Rundschau".
  Buchenwald promuje Tchibo?
Jej autorem jest rzymski mówca i polityk Kato Starszy, a po łacinie maksyma brzmi:
"Suum cuique". Jednak hasłem tym posłużyli się naziści, umieszczając napis "Jedem das Seine" na bramie obozu koncentracyjnego w Buchenwaldzie.
I takie właśnie hasło, w zmodyfikowanej formie, znalazło się również na billboardach reklamowych Tchibo o Esso. "Jedem den Seinen" miało promować różne rodzaje kawy na 700 stacjach benzynowych w Niemczech.
  Firma przeprasza i mówi, że nie wiedziała
Jak wyjaśnili przedstawiciele Tchibo i Esso, agencja, która przygotowała kampanię reklamową, nie była świadoma kontrowersyjnego znaczenia sloganu. - Nigdy nie było naszym zamiarem zranienie czyichkolwiek uczuć - powiedziała gazecie "Frankfurter Rundschau" rzeczniczka
  Tchibo Angelika Scholz.
Przyznała, że wybór sloganu "nie był szczęśliwy", a plakaty reklamowe mają zniknąć ze stacji możliwie najszybciej.
Zdaniem wiceprzewodniczącego Centralnej Rady Żydów Salomona Korna, kampania ze sloganem o historycznym znaczeniu jest "niesmaczna" i stanowi przykład "całkowitej nieznajomości historii".



Polska



Palikot stał się "Dodą polskiej polityki"

   Prezydenta nazwał chamem i wysyłał do lekarza, jego brata posądził o homoseksualne skłonności, zaś byłej minister zarzucił polityczną prostytucję. To za jego sprawą sztuczny penis stał się instrumentem walki partyjnej, a słowa "burdel" i "dziwki" trafiły do politycznego słownika. W ciągu niepełna kilku miesięcy Janusz Palikot stał się Dodą polskiej polityki - czytamy w "Super Expressie".

   Kim jest? Milionerem, który biznes zamienił na polityczną piaskownicę? Skandalistą sprowadzającym publiczną debatę do poziomu magla? A może inteligentnym i skutecznym prowokatorem, który celowo przyjął maskę błazna i jest tajną bronią Donalda Tuska? Kim pan jest, panie Palikot?! - zastanawia się "Super Express".
   - Każdy ma swojego Palikota - mówił kilkanaście miesięcy temu Donald Tusk, tłumacząc pierwsze wybryki niesfornego posła z Lublina. I choć opozycja grzmiała z oburzenia, było jasne, że Palikotowi włos z głowy nie spadnie. Dla Tuska był zbyt cenny.
     (...)
   Karierę w polityce Palikot zaczął od mocnego uderzenia. By nagłośnić sprawę kobiet wykorzystywanych seksualnie przez policjantów, przyniósł na konferencję pistolet i sztucznego penisa. Twierdzi, że cel osiągnął, bo na komisariacie zainstalowano kamery.
   Szybko złapał wiatr w żagle. Tak pojawił się świński ryj przyniesiony do telewizji, koszulki z napisem "jestem gejem" i "jestem z SLD". A przede wszystkim kolejne insynuacje pod adresem prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Kiedy czuł, że przegina - przepraszał. A to prezydenta, a to urzędników z Ministerstwa Finansów, których nazwał esesmenami.
     (...)

Złodziej zawinięty w dywan

http://m.onet.pl/_m/312306f1e93c15eb5c33344ea1a7f858,24,1.jpg  Warszawscy policjanci złapali we wtorek złodzieja, który kilka tygodni temu napadł na kiosk na Mokotowie. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie znaleziono go na balkonie... zawiniętego w dywan.
  Cała historia swój początek miała pod koniec listopada ubiegłego roku. Do jednego z miejscowych kiosków weszło dwóch mężczyzn, którzy zaatakowali ekspedientkę. Odepchnęli ją od kasy i zabrali z szuflady tyle pieniędzy ile zdołali, a następnie wybiegli ze sklepu.
  Nietypowa kryjówka
Policjanci na podstawie rysopisu określili, kto jest sprawcą napadu. Po kilku tygodniach ustalili, że jeden ze złodziei, Mirosław D., przebywa w mieszkaniu na warszawskim Mokotowie. Drzwi stróżom prawa otworzyła ciotka poszukiwanego, która spodziewała się ich wizyty. Udawała jednak ogromne zaskoczenie, była przy tym agresywna i mało kulturalna. Policjantów nie chciała wpuścić do mieszkania, usilnie przekonywała ich, że nie wie, gdzie przebywa jej siostrzeniec... Ci jednak nie dali wiary zapewnieniom kobiety. Przeszukali mieszkanie i odkryli, dosłownie, złodzieja na balkonie, zawiniętego w ogromny dywan.
Sąd zadecydował o tymczasowym aresztowaniu mężczyzny. Grozi mu kara nawet do 12 lat więzienia. Policjanci są już na tropie jego wspólnika, którego zatrzymanie to jedynie kwestia czasu.


Ciekawe




Kilka sond

Informacje regionalne



UFO nad Opolem okazało się gwiazdą

http://www.nto.pl/apps/pbcsi.dll/bilde?Avis=NO&Dato=20090113&Kategori=POWIAT01&Lopenr=449370683&Ref=AR&MaxW=160&MaxH=160&border=0  Widziany wczoraj (12 stycznia) z Opola kolorowy punkt na niebie okazał się gwiazdą.
  - Około godziny 21.00 zobaczyłem mieniący się kolorami punkt, który wyglądał jakby wirował - mówi Stefan Połonecki z podopolskiej Zawady. Kiedy fotoreporter zrobił zdjęcie okazało się, że wisząca na niebie przez kilka godzin kula ma kolor zielono-błękitny odcień i cała jest pokryta smugami.
Wtajemniczeni w podstawową wiedzę astronomiczną sfotografowany obiekt mogliby uznać go za widoczną o tej porze roku Wenus. Rzecz w tym, że ta najjaśniejsza w układzie słonecznym planeta pojawia się wcześniej a na dodatek raczej po południowo-zachodniej stronie nieba.
  - Najprawdopodobniej to był Syriusz, albo jakaś inna z jaśniej świecących gwiazd - wyjaśnia Marcin Szpanko z obserwatorium Astronomicznego przy Uniwersytecie Opolskim dodając, że migotanie kolorów to efekt załamywania się światła.
Szpanko informuje, jednocześnie, że Wenus, która widoczna będzie do końca lutego, można oglądać codziennie od zachodu słońca do godz. 21.00.

Wybijał szyby i kradł damską bieliznę

http://www.nto.pl/apps/pbcsi.dll/bilde?Avis=NO&Dato=20090114&Kategori=POWIAT02&Lopenr=353884486&Ref=AR&MaxW=160&MaxH=160&border=0  23-leni mężczyzna włamał się do dwóch sklepów w Głuchołazach. Złapał go patrol miejscowych policjantów. Staniki udało się odzyskać.
  Podejrzenia funkcjonariuszy wzbudził mężczyzna, który we wtorkową noc (13 stycznia) na ich widok zaczął uciekać. Biegnąc wyrzucał części damskiej bielizny - na chodniku wylądowały m.in. biustonosze i rajstopy.
Gdy policjanci dopadli podejrzanego, znaleźli przy nim kostkę brukową. To właśnie za jej pomocą mężczyzna wybijał szyby wystawowe. W taki sposób miał obrabować dwa sklepy odzieżowe na terenie miasta.
  Jak się okazało włamywacz był pijany. W chwili zatrzymania miał w wydychanym powietrzu 0,8 promila alkoholu. Za zarzucane mu czyny grozi do 10 lat więzienia.



Sport



Pół miliona złotych za mistrzostwo świata dla Polaków?

http://m.onet.pl/_m/cc244a932a9865c46c7560f10213c4ef,5,1.jpg   100 tys. złotych za wyjście z grupy, 200 tys. złotych za brązowy medal, 300 tys. złotych za drugie miejsce i 500 tys. złotych za mistrzostwo świata - takie są podobno stawki za osiągnięcia Polaków w rozpoczynających się w piątek w Chorwacji MŚ w piłce ręcznej.

   "Sport" o tych kwotach pisze ze znakiem zapytania, ponieważ nasi reprezentanci o tych kwestiach rozmawiali z prezesem polskiej federacji Andrzejem Kraśnickim i jak zapewniali nikt w naszej ekipie nie myśli o turnieju mistrzowskim w tych kategoriach.
   Wicemistrzowie świata podkreślali za to, że w Chorwacji marzy im się co najmniej tak dobry wynik, jak dwa lata temu za naszą zachodnią granicą, gdzie osiągnęli największy sukces w historii tej dyscypliny.




Polska jak Szwecja; 31 w rankingu FIFA

http://m.onet.pl/_m/3387211e6066c4fe7d0f1000758a0a35,24,1.jpg  Piłkarska reprezentacja Polski awansowała z 34. na 31. miejsce rankingu FIFA. Taką samą lokatę zajmuje teraz także kadra Szwecji. Polska skoczyła w górę kosztem Szkocji i Serbii. Wśród naszych rywali w eliminacjach do mundialu 2010 w RPA wyżej notowani są Czesi, którzy są na 11. lokacie.
  Rywale Polski w eliminacjach mistrzostw świata utrzymali pozycje z poprzedniego notowania rankingu. Czesi zajmują 11. miejsce, Słowacja 45., Irlandia Płn. 52., Słowenia 57., a San Marino 201.
  Na 50. pozycji klasyfikowana jest Litwa, a na 60. Walia. Z tymi drużynami Polacy rozegrają sparingi podczas lutowego zgrupowania w Portugalii.

W czołówce tabeli - bez zmian. Na pierwszym miejscu nadal Hiszpanie, a tuż za nimi Niemcy, o kilka punktów mniej ma tylko Holandia.

1. (1) Hiszpania 1663 pkt
2. (2) Niemcy 1389
3. (3) Holandia 1338
4. (4) Włochy 1326
5. (5) Brazylia 1246
6. (6) Argentyna 1180
7. (7) Chorwacja 1142
8. (8) Anglia 1115
9. (9) Rosja 1103
10. (10) Turcja 1016
...
31. (34) Polska 748
44. (44) Słowacja 621
50. (51) Litwa 583
52. (52) Irlandia Płn. 580
57. (57) Słowenia 532
60. (60) Walia 522
201.(201) San Marino 0

Małysz chciał zakończyć karierę

http://m.onet.pl/_m/44dd8414e3794fa4d5e67a7f3a5b5048,14,1.jpg  Adam Małysz wrócił z konsultacji u swojego byłego trenera Hannu Lepistoe. Po tygodniu w Finlandii znalazł już kilka odpowiedzi na trapiące go kwestie. - Czas pomyśleć o sobie. Potrzebuję doświadczonego trenera, takiego jak Hannu Lepistoe. Z Łukaszem Kruczkiem i resztą kadry chcę współpracować, nie rywalizować. W pewnym momencie jednak Łukasz nie był mi już w stanie pomóc - wyznaje "Gazecie Wyborczej" Małysz.
  Adam Małysz zaskoczył wszystkich rezygnując z udziału w ostatnim konkursie Turnieju Czterech Skoczni. Zaskoczenie było jeszcze większe, kiedy zamiast deklarowanego powrotu do domu, Adam Małysz poleciał do Lahti. "Orzeł z Wisły" postanowił na własną rękę znaleźć powody obniżki swojej formy i zdecydował, że chce się skonsultować ze swoim byłym trenerem Hannu Lepistoe. Dostał od Polskiego Związku Narciarskiego zielone światło i... trenował przed konkursem PŚ w Zakopanem i mistrzostwami świata w Libercu.
  Stawiając na siłę zgubił technikę
- Pogoda mi nie sprzyjała. Wiało, poza tym raz było bardzo zimno, raz za ciepło - relacjonuje tydzień w Lahti Adam Małysz. - Czasem lepiej trenować w trudnych warunkach, bo potem jest się przygotowanym na wszystko. Od ubiegłego piątku oddałem w Lahti ponad 50 skoków. Byłem też na badaniach siły i mocy w instytucie w Jyvaskyla. To było coś podobnego do tego, co robiliśmy z Łukaszem Kruczkiem, ale inaczej zinterpretowano wyniki. Na tej podstawie zaczęliśmy z Lepistoe pracę nad moją techniką - mówi "Gazecie Wyborczej" najlepszy polski skoczek.
  Co wykazały badania? - Że jestem za szybki na progu. Pierwsze ruchy, tuż przed odbiciem, robię za gwałtownie i później nie ma ostatniego wypchnięcia. Szybki, krótki ruch powoduje cofnięcie się kolan, w rezultacie nie mam szybkości w powietrzu, a potem spadam za blisko - wyznaje swoje błędy Małysz. Skoczek wraz z fińskim trenerem próbowali naprawić to nie tylko na skoczni, ale i na hali. - Robiliśmy wszystko, by przedłużyć odbicie. By nie było szybkie, tylko spokojne i miarowe. Zmieniałem też pozycję dojazdową, bo była zła - twierdzi. - Wcześniej co skok to jeździłem inaczej. Nie byliśmy w stanie niczego dopracować, za dużo było zmian, kombinacji: "może tak, a może tak" - opowiada o swoich treningach u Łukasza Kruczka. - U Lepistoe było stanowcze: "Masz jechać tak, i koniec. A tak się odbijesz". I forma poszła do przodu - twierdzi polski skoczek.


http://www.vpx.pl/up/20080722/userbar653865ob9.gif
http://img2.vpx.pl/up/20081119/userbar695010lb2.gif
http://img.userbars.pl/53/10480.jpg
http://www.robtex.com/ipinfo.gif

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
chwilówki bez przelewania grosza zaproszenie-na-komunie-tekst.eu