Świat
Dania: Pary homoseksualne mogą adoptować dzieci
Duński parlament zezwolił dziś niewielką większością głosów na adoptowanie dzieci przez pary homoseksualne - poinformowały źródła parlamentarne.
Projekt ustawy złożony przez posła niezależnego Simona Emila Ammitzboella został przyjęty 62 głosami za, przy 53 przeciw.
Przeciwny projektowi był liberalno-konserwatywny rząd Duńskiej Partii Liberalnej i Konserwatywnej Partii Ludowej oraz jego parlamentarna sojuszniczka, skrajnie prawicowa Duńska Partia Ludowa. Jednakże Duńska Partia Liberalna dała deputowanym wolną rękę i niektórzy głosowali tak jak opozycja.
- To wielkie wydarzenie, usunięto przedostatnią przeszkodę na drodze do zrównania praw par homoseksualnych i heteroseksualnych - oświadczył Ammitzboell, wyrażając nadzieję, że "w najbliższej przyszłości Dania zezwoli homoseksualistom na zawieranie ślubów w kościele".
Dania jako pierwsze państwo na świecie w październiku 1989 roku zalegalizowała małżeństwa cywilne homoseksualistów, przyznając im takie same prawa jak heteroseksualistom, z wyjątkiem sztucznego zapłodnienia i adopcji.
Konserwatywny minister sprawiedliwości Brian Mikkelsen uznał przyjętą dziś ustawę za "czysto symboliczną i pozbawioną sensu", gdyż żadne państwo, z którym współpracują duńskie agencje adopcyjne, nie zgodzi się na przekazanie dzieci do adopcji homoseksualistom.
Rumunia: Sprzedawali dyplomy uniwersyteckie
Władze Rumunii wszczęły na ośmiu uczelniach na południu i zachodzie kraju śledztwo w sprawie wydania fałszywych dyplomów dla około 15 tys. osób - poinformowały dziś rumuńskie źródła oficjalne.
- Dowody świadczą o tym, że członkowie siatki na dwóch nieakredytowanych uniwersytetach w okręgu Teleorman (południe kraju) w ciągu kilku tygodni fabrykowali dokumenty poświadczające przebieg studiów w dziedzinie ekonomii i zasobów energetycznych dla osób, które nigdy nie chodziły na zajęcia - powiedział rzecznik policji bukareszteńskiej Christian Ciocan. Jak dodał, cena wynosiła 3500 euro.
Dokumenty te były następnie składane w akredytowanych uniwersytetach, gdzie dzięki kontaktom członków siatki prawie wszyscy kandydaci zdawali egzaminy dyplomowe - powiedział Ciocan. Pozostali mogli wysłać na egzamin podstawioną osobę za dodatkową opłatą 600 euro.
Uczelnie nieakredytowane nie mają w Rumunii prawa organizowania egzaminów dyplomowych.
Rosja: Kobieta zjadła koleżankę od kieliszka
W ciągu ostatnich dwóch tygodni Rosją wstrząsnęły dwie kryminalne sprawy, wyjątkowo szokujące. Obie to przypadki kanibalizmu.
W tym tygodniu - donosi agencja Interfax - irkuccy milicjanci aresztowali mieszkankę jednej z wiosek położonych w okolicy tego syberyjskiego miasta. 5 marca - twierdzi Władimir Sałowarow, rzecznik lokalnej prokuratury - kobieta zabiła siekierą, poćwiartowała, ugotowała i zjadła... koleżankę od kieliszka, z którą, podczas spożywania alkoholu, wdała się w sprzeczkę.
Niezjedzone części ciała kobiety znaleziono w pobliskim koszu na śmieci.
W zeszłym tygodniu podobny przypadek zdarzył się w Iżewsku, stolicy wchodzącej w skład Federacji Rosyjskiej Udmurcji. Po znalezieniu okaleczonych w specyficzny sposób zwłok kobiety, udmurcka milicja poszukuje mordercy - prawdopodobnie kanibala.
Co siódmy młody Niemiec jest ksenofobem
Ponad 14 procent młodych ludzi w Niemczech ma bardzo ksenofobiczne poglądy - wynika z opublikowanego dziś studium na temat przemocy wśród niemieckiej młodzieży.
Na potrzeby studium w 2007 i 2008 r. przebadano 53 tysiące uczniów w 61 losowo wybranych powiatach i miastach. Było to pierwsze tak kompleksowe badanie przeprowadzone w Niemczech.
Postawy wrogie wobec cudzoziemców są o wiele częstsze wśród chłopców (19 proc.) niż wśród dziewcząt (9,6 proc.) - twierdzą autorzy raportu, opracowanego przez Instytut Badań Kryminologicznych Dolnej Saksonii (KFN).
4,9 proc. przebadanych chłopców oraz 2,6 proc. dziewcząt przyznało się do przynależności do grupy skrajnie prawicowej. Antysemickie poglądy stwierdzono u 6,4 proc. chłopców i 2,1 proc. dziewcząt.
Około 30 procent uczniów zgodziło się z opinią, że w "Niemczech jest zbyt wielu obcokrajowców". Nieco ponad 12 proc. przyznało się do częstego używania obraźliwych określeń pod adresem cudzoziemców, a 39 proc. uważa, że większość obcokrajowców żyjących w Niemczech jest skłonna do popełniania przestępstw.
6,9 proc. badanych uczniów często słucha muzyki zespołów, które rozpowszechniają skrajnie prawicowe treści.
Szef instytutu KFN prof. Christian Pfeiffer powiedział na konferencji prasowej w Berlinie, że ksenofobia wśród młodych ludzi jest poważnym powodem do niepokoju. Zwrócił uwagę na silne regionalne zróżnicowanie nieprzychylnych cudzoziemcom postaw.
- W niektórych regionach zachodnich Niemiec skrajnie prawicowe poglądy stwierdzono u 2 proc. młodzieży, a w innych - u 15 proc. Na wschodzie kraju różnica wskaźniki te wahały się od 0 do 18 proc. - powiedział Pfeiffer.
Według niego zadaniem władz będzie czerpanie z doświadczeń tych regionów, gdzie ksenofobia i skrajnie prawicowe postawy są najsłabsze.
Komentując wyniki studium minister spraw wewnętrznych Wolfgang Schaeuble opowiedział się za "zmianą perspektywy w polityce i społeczeństwie" w zakresie walki z przemocą wśród młodzieży. - - Zamiast inwestowania coraz większych środków w usuwanie skutków przemocy i ekstremizmu należy wspierać celowo i długotrwale skuteczną prewencję - ocenił.
Zobacz również:
Polska
Komisje za odrzuceniem weta prezydenta ws. 6-latków
Za odrzuceniem weta prezydenta do nowelizacji ustawy o systemie oświaty, m.in. obniżającej wiek obowiązku szkolnego, opowiedziały się we wtorek sejmowe Komisje: Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej.
Za odrzuceniem weta głosowało 30 posłów, przeciw było 28, nikt nie wstrzymał się od głosu.
Jak przypomniał na posiedzeniu komisji podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Andrzej Duda, zastrzeżenia Lecha Kaczyńskiego dotyczą m.in. niezapewnienia odpowiednich warunków dla objęcia dzieci 5-letnich obowiązkiem przygotowania przedszkolnego i dzieci 6-letnich obowiązkiem szkolnym.
Prezydent zarzuca ustawie także nadmierną decentralizację oświatowych zadań państwa oraz nieuzasadnione zwiększenie swobody organów prowadzących szkoły i placówki oświatowe poprzez ograniczenie uprawnień kuratorów. Jest przeciwny odstąpieniu od zasady dopuszczania programów nauczania przez ministra edukacji.
Europensje dla siostry i bratowej
Posłanka do PE Urszula Krupa, zaufana dyrektora Radia Maryja, zatrudnia w swoim biurze poselskim rodzinę - ustaliła "Rzeczpospolita".
Europosłanka Urszula Krupa, była działaczka LPR, zatrudnia jako asystentkę swoją siostrę Bożennę Krupę i bratową Bożenę Krupę. Bożenna - siostra i Bożena - bratowa dostały pracę kilka miesięcy po sukcesie Krupy w wyborach do PE w 2004 r. W jednym przypadku zawarto umowę o pracę, w drugim regularnie przedłużano umowę-zlecenie.
Średnio obie panie otrzymują co miesiąc 2-3 tysiące złotych netto. - Pod koniec każdego roku lub na początku stycznia Krupa przyznawała im po ok. 2,5 tys. premii - mówi informator "Rz".
Krupa, obecnie zasiadająca we frakcji Niepodległość i Demokracja, ma się ubiegać o ponowny wybór do Parlamentu Europejskiego z pierwszego miejsca na liście Prawa i Sprawiedliwości w Łodzi.
Strażacy kupują, co chcą - za państwowe dotacje
Jak ustaliła NIK, aż 19 tys. mundurów wyjściowych i zaledwie 2,5 tys. ubrań do gaszenia pożarów kupili w zeszłym roku strażacy ochotnicy - pisze "Dziennik".
Zdziwienie inspektorów budzą procedury przyznawania dotacji w MSWiA - nikt tam nie sprawdza, czy straż kierowana przez Waldemara Pawlaka zamawia to, co rzeczywiście jej potrzebne.
W sumie w ciągu ostatnich dwóch lat ochotnicy dostali z MSWiA 61 mln zł. Przeznaczone one były na budowę i remont remiz strażackich, mundury, sprzęt, działania oświatowe, a nawet na turnieje wiedzy strażackiej.
Potrzeby strażaków nie są analizowane - nie robi robią tego ani MSWiA, ani komendant główny Państwowej Straży Pożarnej. Strażacy ochotnicy dostają więc to, o co poproszą. Taki proceder stwarza poważne ryzyko marnotrawienia publicznych pieniędzy - argumentuje NIK.
"W MSWiA stosowano praktykę polegającą na akceptacji propozycji zgłaszanych przez zarząd główny Ochotniczych Straży Pożarnych" - zapisano w nieoficjalnej jeszcze wersji raportu NIK. Kontrolę OSP NIK wszczęła w ubiegłym roku - przypomina "Dziennik".
Zobacz również:
Offline
Moderator
No i doczekałem się czasów, kiedy matka może mieć na imię Stefan
Offline